Piątek, 18 czerwca 2010
Kategoria praca
Szlif... a może wypadek, ale żyje :)
Na początku do pracy i tu wszystko ok, ale ww drodze powrotnej się porąbało,...brat nie przyjechał, koledze po pracy się nie spieszyło wiec postanowiłem swoim szybszym tempem wrócić do domu....niestety tuż przed ul.Cienistą coś zawarczało i zaszczekało i rzuciło mi się pod koła... przeleciałem przez kierownicę i myślałem że jeszcze mnie pogryzie na szczęście piesek pobiegł w krzaki( zbiegł z miejsca wypadku) opony byłe dziwnie mokre w , ale jak dotarłem do domu już były suche , i nie znalazłem żadnych sadów DNA :).
Pozbierałem się obolały nałożyłem łańcuch i stwierdziłem iż mimo obrażeń jakoś dojadę do domciu...po drodze za czepiłem gościa na rowerze i do BP towarzyszył mi za co mu bardzo dziękuje, był nim Paweł( jeśli dobrze pamiętam) na szosówce Authora, podobno z nim jeździłeś (Tomek) na ustawki .
bilans:
sprawca - uciekł
rower - jutro mu się przyjże ale chyba tylko róg od kierownicy( może zamieszczę fotki)
JA - Koszulka BS brudna od krwi (wypierze się), a ta po za tym lewa ręka dłoń małe ałła i boli, prawy łokieć(to pikuś), prawe biodro, jednak najbardziej martwi mnie obolały bark i obojczyk..... .na razie wziąłem znieczulenie w płynie( 3 szt.), a jak juro będzie bolało to jakieś pigułki i odwidzę lekarza i rentgen.
p.s.1 mówią ze sport to zdrowie :) ???, i ze jak coś Cię boli to znaczy że żyjesz ( przynajmniej coś optymistycznego).
p.s.2 może dobrze że ty bracie ze mną nie jechałeś.( do usłyszenia)
Pozbierałem się obolały nałożyłem łańcuch i stwierdziłem iż mimo obrażeń jakoś dojadę do domciu...po drodze za czepiłem gościa na rowerze i do BP towarzyszył mi za co mu bardzo dziękuje, był nim Paweł( jeśli dobrze pamiętam) na szosówce Authora, podobno z nim jeździłeś (Tomek) na ustawki .
bilans:
sprawca - uciekł
rower - jutro mu się przyjże ale chyba tylko róg od kierownicy( może zamieszczę fotki)
JA - Koszulka BS brudna od krwi (wypierze się), a ta po za tym lewa ręka dłoń małe ałła i boli, prawy łokieć(to pikuś), prawe biodro, jednak najbardziej martwi mnie obolały bark i obojczyk..... .na razie wziąłem znieczulenie w płynie( 3 szt.), a jak juro będzie bolało to jakieś pigułki i odwidzę lekarza i rentgen.
p.s.1 mówią ze sport to zdrowie :) ???, i ze jak coś Cię boli to znaczy że żyjesz ( przynajmniej coś optymistycznego).
p.s.2 może dobrze że ty bracie ze mną nie jechałeś.( do usłyszenia)
- DST 24.90km
- Teren 0.30km
- Czas 01:13
- VAVG 20.47km/h
- VMAX 68.60km/h
- Sprzęt góral
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Szkoda że nie rozejrzałeś się za właścicielem kundla - by odpowiadał.
barklu - 16:25 poniedziałek, 26 lipca 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!