jak to mówią lepiej późno
Wypad na jęz.Otomin ,epizod 2 + wizyta u Teściowej
Plany miałęm ambitniejsze, mimo wietrzystej pogody jednakrze przepustkę od żonki dostałem tylko do 19 :).
Ubrawszy sie cieplo wyruszyłem w drogę.
z każdą chwilą byl coraz cieplej( od jazdy), jednak na otwartym ternie, przy nie rozgrzanym organiźmie jak dla mnie wsam raz.Przed wjazdem do lasu konieczy mały postój na odpoczynek i rozebranie się( był już b.gorąco), acha moja wycieczka była rejestrowana przez GPS PathFinder Logger P 3106 jego pracę zapis trasu uważ za pozytywny.( przydatny szczególnie w Acie + Nokia z Symbianem i mapaami TomToma).
ruszyłem dalej do kolojnego postoju....
flash pojechał by w lewo ja tradycyjnie w prawo..:)i gaz do celu czy nad jęziorko...
szkoda że nie miałęm kompielówek..tu nie wiało... :)
i spowrotem do domciu....po drode otrzymałęm SMS-aże jak przyjadę nie mam chować roweru...i żebym podwiózł coś do jej mamusi( czyli mojej TEŚCIOWEJ).
TAk dla ciekawości na przełąj jest troszke ponad 400 metrów, za to spowrotem ulicą ponad 2,5 km :)
po 19 całkiem ciemno .....( aha miałem zawiśc 2ciepłe gotowane kukurydze...przesyłka dostarczona) :).
.....
a tu fotka z innej beczki specjalnie dla diablicy]..i zagatka co to za pracownik mięsiąca jaką ma ksywę(nie dotyczy djablicy)
...
- DST 21.21km
- Teren 11.50km
- Czas 00:58
- VAVG 21.94km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze